24-09-2007, 15:37
Sacrebleu napisał(a):a moim zdaniem facet uszył nowe na podstawie tych wrakó :baby:
Niestety nie jest to nowa rzecz. Chyba zbyt pobieżnie rzuciłeś okiem. Wszytskie elementy były w oryginale - w wypadku kurtki pułkownika przykładowo: naramienniki, patki i wszystko było, tyle że zniszczone i luzem. Podobnie kurtka wz.17 - zeżarta mocno, ale praktycznie kompletna z większą dziurą na plecach.
Gość to profesjonalista współpracujący z placówkami muzealnymi w Poznaniu (część fantów Wielkopolskiego Muzeum Walk Niepodległościowych w Poznaniu przechodziła jego renowację). Poza tym to kwestia gustu, dla jednych wrak - dla innych bezcenny unikat. Podobnie z pytaniem czy warto to naprawiać. Jeden powie, że nie warto bo wrak i szkoda na to czasu i środków, a inny powie że warto.
Ja zdecydowanie jestem zdania że stosunkowo rzadką rzecz jaką jest płaszcz wz.19 piechoty przedwojennego WP, warto w miarę możliwości przywrócić do stanu możliwie najlepszego. Oczywiście nie chodzi o stworzenie nowego - bo można uszyć przecież kopie od zera. Chodzi żeby wyciągnąć z tego co się da i tyle, zabezpieczyć materiał, całość przeszyć odpowiednio wedle wymagań technicznych z okresu. W efekcie powstanie ciekawy materiał ekspozycjny. Warto rzucić okiem na placówki MWP, czy Muzeum Katyńskie - dokładnie ta sama filozofia renowacji.
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
i dymi mgłą katyński las (...)
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
i dymi mgłą katyński las (...)