Tak dokładnie to w rejonie obelisku przemieszane są mogiły cywilne i wojskowe.Prawdopodobnie pierwotnie oba cmentarze sąsiadowały ze sobą.
Pózniej pewnie zaczęto chować cywilów na części wojskowej.
Na chwilę obecną uchowało się 30 płyt po stronie prawej.W większości
rosyjskie ,zbiorowe.
Mogiła z kutym ogrodzeniem znajdującasię tuż za obeliskiem świadczy o tym, że pierwotnie od tego dopiero miejsca zaczynał się cmentarz wojenny.Tu też zwrócone w stronę obelisku znajdują sie płyty oznaczające mogiły wojskowe.
Grobowiec rodziny Mindel powstać musiał później. Napis na płycie świadczy,że pochówek miał miejsce w latach 60-ch.Ostatni pochówek
/też z rodziny Mindel-Aleksandra/ miał miejsce 29.01.1970.Mogiłę ulokowano nie wiedzieć czemu prawie w centrum okręgu dzielącego część wojskową cmentarza na dwie części.
Tablica po,której pozostało puste miejsce wg opowiadań miejscowych była z ołowiu i przerobiona została na obciążniki do wędek.Podobno była czerwona.Jaki był na niej napis....? Któż wie.Może kiedyś sie dowiemy
I na koniec tegorocznych porządków część centralna.Oczyszczona w połowie.To i tak więcej niz zaplanowałem.Zapraszam chętnych w przyszłym roku-na wiosnę.
I leżałby chłop nie wiadomo jak długo nie wiedząc jak sie nazywa gdyby moja cierpliwość w końcu się nie wyczerpała.
Przybiłem mu tabliczkę póki można jeszcze coś było ustalić. Miejscowi owszem stawiają kwiaty ale z tabliczką już problem.
Te stare cmentarze mają jednak swój urok.Pojawiły się niezapominajki.Wystarczyło ściąć krzaki.Po zimie wszystko odrasta błyskawicznie.Chyba tylko Randap mógłby tu pomóc.Miejscowi przez zimę wycieli kilka drzew.Na szczęście małych i z krawędzi.W zeszłym roku spuścili dużo grubsze.Boję się,że mogą załatwić te najgrubsze.Byłoby szkoda.Moze ktoś ze Stowarzyszenia mógłby pomóc.Może jaki telefon do nadleśnictwa,sołtysa ..
Z gęstwiny chaszczy udało wydobyć się w końcu piękny stary klon lub jawor oraz te kilka zapomnianych płyt.Została jeszcze jedna ćwiartka okręgu.Widać już prześwitujący na końcu obelisk.Chciałoby się krzyknąć
-koniec roboty!!! Ale to zaledwie początek.
Wreszcie dzisiaj sie wybrałem.Wszystko stoi jak zostawiłem .Trochę zarosło,zwłaszcza w miejscu gdzie dochodzi dużo światła po wyciętym drzewie.Jakoś nie miałem czasu w tym roku.Do pomnika wciąż daleko.Z zaproszenia do sprzątania nikt nie skorzystał a i stowarzyszenie nie chce w tym maczać palców. Widac mus jakoś samemu.A tu 1 listopada niedaleko.Zamieszczam parę fotek.